Rozdział 1.
Byłam przeszczęśliwa, gdy dowiedziałam się, że dostałam swoją upragnioną prace. Już jutro miałam przeprowadzić się do Łodzi, gdzie zostałam podkomisarzem tamtejszej policji. Marzyłam zawsze o tej pracy, ponieważ uwielbiałam dreszczyk emocji, a że był to wydział kryminalny byłam przygotowana na wszystko.
Następnego dnia, po pierwszej nocy w swym mieszkaniu, wybrałam się do swej pracy.
- Tylko spokojnie, będzie dobrze - mówiłam w myślach.
No i weszłam. Przy biurku siedzieli kobieta i mężczyzna.
- Dzień dobry. - powiedziałam.
- O cześć. To ty jesteś pewnie naszą nową policjantką - odpowiedziała serdecznie kobieta.
- Tak to ja.
- Ja jestem Lucyna, a to jest Rysiu - przedstawiła się kobieta. Mężczyzna się uśmiechnął.
- Miło mi. Jestem Nina - powiedziałam to już z mniejszym stresem.
- Oj widzę, że Marek będzie miał na co patrzeć - zaśmiał się Rysiu.
- Rysiu, zachowuj się! - Lucyna zwróciła się do mężczyzny, po czym powiedziała do mnie:
- Nie przejmuj, to się nazywa jego poczucie humoru.
Zaśmiałam się i szczerze mówiąc od razu ich polubiłam. Usiedliśmy razem i zaczęliśmy rozmawiać, skąd jestem itp. W pewnym momencie wszedł do pomieszczenia mężczyzna, który trochę się zmieszał gdy mnie zobaczył, a za nim pies, owczarek niemiecki.
- To ty jesteś pewnie Nina, nasza nowa policjantka. Cóż nie wiedziałem, że będziesz taka ładna.Ja jestem Marek Bromki, komisarz, a to jest mój partner - wskazał na psa - Alex się wabi - powiedział i uśmiechnął się do mnie.
Odwzajemniłam uśmiech i pogłaskałam psa, który mnie najwyraźniej polubił.
- Heh, a ja nie myślałam, że mój szef będzie taki przystojny - odrzekłam.
Wszyscy się zaśmiali razem ze mną. Rzeczywiście Marek był bardzo przystojny, miał blond włosy, niebieskie oczy no i oczywiście jego zniewalający uśmiech.
- To może wskoczymy na jakieś piwko skoro już po służbie, ja stawiam. Wypijemy za naszą nową policjantkę. - zaproponował Marek.
Zgodziliśmy się i poszliśmy do najbliższego baru. Tam Marek każdemu zamówił po kufelku piwa, oprócz Aleksa, który dostał miskę wody i usiedliśmy przy stole. Po tych dwóch godzinach spędzonych w knajpie, nawet nie zwróciliśmy uwagi, że czujemy się wszyscy bardzo dobrze w swoim towarzystwie. Gdy się rozchodziliśmy Marek odrzekł do mnie:
- Może cię podwiozę do domu. Nie spieszy mi się zbytnio i jemu raczej też. - wskazał na Aleksa.
- Skoro jemu się nie spieszy - zażartowałam - to chętnie skorzystam z propozycji.
Wsiedliśmy do samochodu, a Alex wskoczył na tylne siedzenie. Gdy Marek podwiózł mnie pod mój nowo kupiony dom okazało się, że mieszka on o kilkadziesiąt metrów dalej.
- Będziemy mogli częściej się odwiedzać - odrzekł Marek.
Uśmiechnęłam się serdecznie i odpowiedziałam :
- Mam nadzieję. Bo przedemną jeszcze parapetówka hehe...
Marek się zaśmiał.
- W takim razie proszę mnie zapisać na listę gości. - powiedział
Chwilę na siebie patrzyliśmy, lecz niedługo, ponieważ Alex zaczął się miotać wokół nas. Nie pozostało mi nic jak tylko podziękować Markowi, że mnie podwiózł. On powiedział ,że teraz będzie mógł robić to częściej. Przed odjazdem uśmiechnął się do mnie czarująco.
Gdu weszłam do domu byłam przeszczęśliwa i zrozumiałam, że się zakochałam i to ze wzajemnością...
To był mój pierwszy rozdział, który chciałabym zadedykować mej przyjaciółce Aurelci ;* Proszę skomentujcie, wyraźcie swoją opinię bo chcę wiedzieć czy mam dla kogo pisać :) Pozdrawiam!
fajneee:* :* :* zapraszam do nas :* :* :*
OdpowiedzUsuńExtra oparty na komisarzu Alexie ale fajne czekam na dalsze części i na jakąś zagadkę kryminalną
OdpowiedzUsuń